Czerwony, zielony, czarny - kolory na szlaku. Co tak naprawdę oznaczają?
Choć oznaczenia szlaków zawsze były mi znane, do niedawna nie zdawałem sobie sprawy, że ich kolory interpretowałem błędnie. Bardziej na podstawie doświadczenia niż w związku z rzeczywistą i sprawdzoną wiedzą.
Kolorystykę oznaczeń dawno temu wyjaśniali mi rodzice, kierując się, niezbędnymi w tłumaczeniu czegoś dziecku, uproszczeniami. Dlatego, mimo trzech dekad na karku, nadal żółty kojarzyłem z prostą drogą do celu, a kolor czarny, z trudnym i stromym podejściem.
Buszując po tematycznych forach internetowych, zauważyłem, że ten sposób rozumienia górskich oznaczeń, jest bliski bardzo wielu osobom. Jeżeli więc podobnie jak ja do niedawna, uważasz, że jasny kolor oznacza prosty i wygodny szlak, zapraszam do dalszej lektury. Przekonasz się, że nie jest tak do końca.
Jakie mamy w Polsce kolory szlaków
Górskie szlaki w Polsce są znakowane zgodnie ze standardami wytyczonymi przez Polskie Towarzystwo Turystyczno – Krajoznawcze. Znaki składają się z trzech pasów. Zewnętrznych białych i środkowego wybranego koloru.
CZERWONY oznacza tzw. szlak główny. To na nim odnajdziemy najbardziej widowiskowe i najciekawsze miejsca regionu.
Długie szlaki dalekobieżne oznaczane są kolorem NIEBIESKIM, natomiast ZIELONY oraz ŻÓŁTY to szlaki krótkie. CZARNA barwa na znaku informuje zaś o tym, że pójdziemy tzw. szlakiem dojściowym, najkrótszym z pozostałych dostępnych na danej trasie.
Aby iść prostą i w miarę wygodna trasą, często musimy nadrobić drogi, podążając niejako dookoła. Krótkie szlaki, często są wytyczane jako najbardziej bezpośrednie przejścia pomiędzy jednym a drugim punktem, dlatego też ich wybór wiąże się ze stromymi i trudnymi trasami.
Pozostałe znaki na szlakach
W górach spotkamy również ścieżki prowadzące do interesujących obiektów poza szlakiem lub ujęć wody. Mają one kształt kwadratu o wymiarach 10 × 10 cm. Dodatkowo drogi najbardziej skomplikowane są oznaczane symbolami urządzeń, jakie spotkamy, podczas podroży. Mogą to być specjalne klamry, drabinki lub łańcuchy umożliwiające dostanie się w trudno dostępne miejsca.
Choć wiele osób intuicyjne wiąże kolory oznakowań ze stopniem skomplikowania trasy, do tej pory nie zostały opracowane wspólne kryteria dla takiej oceny.
Mimo świadomości swojej dotychczasowej niewiedzy, jako niedzielny turysta nie jestem bardzo zmartwiony. W końcu w praktyce mój błędny system sprawdzał się doskonale, a po wejściu pod stromą górę wiedziałem, dlaczego wszystko mnie boli. W końcu wchodziłem czarnym szlakiem. Na szczęście wygodny nocleg w Karpaczu i na drugi dzień można ruszać dalej na szlak.